Machnąłem łapą na jego słowa.
-Nowi uczniowie doszli do NS, uwierzysz? (''A co to, cud jakiś?'', mruknął Bezan) Dokładniej trzy uczennice, dwie zresztą znasz, Vita i Catherine. (''Znowu te idiotki? Jakim cudem w ogóle je przyjęli?'') I doszła nowa, przeprowadziła się tu z Niemiec. (''Nie wolno ufać Niemcom, zapamiętaj to...'') Może chodźmy im pogratulować, czy coś? - spytałem, nie zwracając uwagi na jego wtrącenia.
-Jak chcesz. - mruknął Bezan.