Posłałem udręczone spojrzenie Lenie, ale widząc minę Bezana typu "wyzwanie przyjęte", skapitulowałem. Świetnie, idziemy się bawić w poszukiwaczy zaginionej Arki. Jupi.
*Kiedy ty się taki sztywny zrobiłeś?*, wysłał mi myśl Bezan.
*Jaki tam sztywny... Po prostu nie mam nastroju do zabawy, kiedy moi znajomi leżą w śpiączce, a ja nie wiem, jak ich wyleczyć.*
*Jasne, tłumacz się...sztywniaku.*