W Mieście Demonów co prawda jest waluta, lecz na ogół niepotrzebna. W sklepach nie płaci się, tylko po prostu bierze, co się potrzebuje. Zawsze jednak można uprawiać hazard, jak to lubi, a wtedy pieniądze się przydają. Ogólnie, im kto jest bogatszy, tym niby ''wyżej'' stoi, ale ''biedni'' stoją tu równie wysoko, jak ci drudzy. Dlatego, jeśli ktoś jest sroką, to może zbierać fortunę, ale do niczego mu się właściwie nie przyda.
Nasze monety nazywają się sergafu, co znaczy w jednym z bardziej znanych języków demonów złoto, moneta lub po prostu to, co się świeci; ja to mam, a inni chcą. Na początek dostaje się 1000 sergafu, a potem można z nimi robić żywnie to, co się komu podoba.