Wszedł Schwaerze.
-No więc, to mój zakład. Co prawda, majchrem zostałem rok-temu-na-zewnątrz, ale kilkoro gości już się przewinęło. - ciągnął Dust Devil tonem opiekuna wycieczki. Nagle usiadł i zatarł łapy z szatańskim (wbrew pozorom nie uśmiechał się tak na codzień...xD) uśmiechem. - Ale najlepsze jest to. - podszedł do dwóch szafek i pociągnął ich złączone krawędzie do siebie, po czym otworzył jak drzwi. Czy raczej ''otworzył drzwi'', bo to właśnie drzwi były. Za nimi była ściana i opalizująca niebieska...dziura? Portal w każdym bądź razie.
-To przejście na górę. Na Ziemię. - powiedział tonem samozadowolenia Dust Devil. - Jak tym przejdziesz, to trafisz gdzieś do Nebraski, prosto w stumilową dzicz. Można łatwo polować na ludzi, demony i wilki, i nikt nie zauważy zniknięcia, a ja zdobywam przynajmniej dusze.