8
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Syriusz dnia Marzec 27, 2016, 21:21:08 »
Zacząłem kręcić głową, mając zamiar powiedzieć, że nie wiem i właściwie nie chcę wiedzieć, lecz zanim zdążyłem otworzyć pysk, Kyran Christie podszedł, przykuwając moją uwagę.
Bez ceregieli wepchnął się między naszą czwórkę, chwycił Lenę za kark, z taką łatwością, jakby była małym szczeniakiem, i posadził ją na grzbiecie Texa, po czym wyciągnął ręce i dotknął lekko palcami czoła Texa i mojego.
Rozległ się cichy dźwięk, jakby szelest skrzydeł lub kartek papieru, po czym ja, Lena i Tex zniknęliśmy.
Kyran odwrócił się, przenosząc wzrok na osłupiałego - historyczny moment, bo chyba pierwszy raz w jego egzystencji - Bezana.
-Dla ciebie będzie inne zadanie.